Na początku dwudziestego pierwszego wieku wielu ludzi straciło głowę dla niepozornie wyglądających gumowych butów. Sandały Crocs nieraz stawały się przedmiotem walk klientów supermarketów – by kupić jak najwięcej par za jak najmniejszą cenę. Faktem jest, że w początkowej fazie wkraczania marki na rynek, za buty Crocs trzeba było nieraz zapłacić nawet kilkaset złotych. Sklepy zalane zostały w związku z tym falą o wiele tańszych podróbek, jednak nie przyjęły się one i nie wyparły oryginalnych modeli. Na czym więc polega fenomen obuwia, jeśli nie na ich wyglądzie? Sekret tkwi właśnie w „magicznej” gumie, która podobno jest nie do zdarcia.
Wytrzymałość na pierwszym miejscu
Ciekawostką jest, że w pierwszych siedem lat bytności Crocsów na światowym rynku, sprzedało się aż sto milionów par butów. Czym więc zjednały sobie tylu użytkowników. Crocsy przede wszystkim cenione są za wytrzymałość. Niektórzy mówią nawet, że jedna para starczy na całe życie. Do produkcji wykorzystywana jest specjalna guma, która odporna jest na działanie czasu. Obuwie nie blaknie, nie traci koloru, a guma jest podatna na wyginanie, przez co nie łamie się i nie pęka. Warto również zwrócić uwagę na wygodę. Miękki materiał delikatnie otacza stopę i sprawia, że każdy krok jest bardzo wygodny, niemal jakby chodziło się na boso. Wielkie dziurki na cholewce sprawiają, że stopa jest odpowiednio wentylowana i nie poci się. Palce chronione są przez gumę, ponieważ but jest z przodu całkowicie zabudowany.